Prawo autorskie w relacji z technologią. Wywiad z Karoliną Wroną, Senior Legal Operations Specialist w j‑labs

Prawo nie nadąża za technologią, to fakt, ale czy to źle? Uważam, że prawo powinno być wtórne. –

– O dynamiczności zmian w tematyce prawa autorskiego, o trudnościach w pracy z nim w firmie informatycznej oraz o wyzwaniach podążających za zwiększającą się rolą sztucznej inteligencji na rynku pracy opowiada Karolina Wrona, Senior Legal Operations Specialist w j‑labs.

Jak wygląda praca z prawami autorskimi w firmie outsourcingowej? 

Wydawać by się mogło, że w firmie, która zajmuje się outsourcingiem, kwestii związanych z prawem autorskim będzie niewiele i będą się ograniczać do przeniesienia praw do kodu źródłowego. Nic bardziej mylnego – prawa autorskie stanowią fundament naszej działalności oraz są nieodłącznym elementem naszej codziennej pracy. Dlatego też ich rola w kontrakcie (odpowiednie ich zabezpieczenie) jest tak ważna. Dodatkowo, praca w firmie outsourcingowej, takiej jak j‑labs ma również walor edukacyjny – współpraca z klientami z różnych jurysdykcji daje nam unikalną okazję do obserwacji, jak regulacje prawne dotyczące praw autorskich różnią się w poszczególnych porządkach prawnych i jakie zasady wiążą się z przeniesieniem takich praw w innych państwach, praktycznie na całym świecie.  

Czy masz również doświadczenia ze współpracy z innymi działami w j‑labs? 

Oczywiście, oprócz pracy nad umowami z klientami zewnętrznymi, równie istotny jest nasz „klient wewnętrzny” – czyli j‑labs. Jako część pionu Legal, mam przywilej współpracy z wieloma innymi działami, co daje mi nie tylko szansę na wykorzystanie mojej wiedzy w praktyce, ale także na czerpanie cennych doświadczeń od koleżanek i kolegów z innych działów. Jestem zdania, że efektywnie wykonujemy swoje obowiązki tylko wtedy, gdy naprawdę rozumiemy dane zagadnienie, dlatego też każda nowa inicjatywa to dla mnie okazja do poszerzenia wiedzy – nie tylko tej prawniczej. Do każdego projektu staram się podchodzić indywidualnie, używając prawa jako narzędzia, które zabezpiecza, a nie jako barierę ograniczającą jego realizację. 

Dlaczego prawo autorskie? 

Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że aż tak polubię prawo autorskie.  Moja przygoda z tą dziedziną zaczęła się w liceum, pasja rozwinęła się na studiach prawniczych. Dziś, po 7 latach pracy w tej specjalizacji, moja fascynacja prawem autorskim nadal trwa, choć nieco ustępuje miejsca rosnącemu zainteresowaniu sztuczną inteligencją. Swoją wiedzę weryfikuję czasem w konkursach branżowych – w tym roku zostałam laureatką IP Challenge, tzw. Akademickich Mistrzostw Polski w Prawie Własności Intelektualnej.   

Z tego co wiem, są one zwane nieoficjalnie akademickimi mistrzostwami Polski w tej dziedzinie i Twoja drużyna zajęła tam pierwsze miejsce?  

Zgadza się.  Żeby być na bieżąco w tej dziedzinie uczestniczę w szkoleniach i webinarach i nieustannie aktualizuję swoją wiedzę.  

Jak odnajdujesz się w pracy w branży informatycznej, czy coś Cię zaskoczyło?  

Na początku byłam onieśmielona obecnością tak wielu doświadczonych inżynierów, z których większość miała ponad dekadę doświadczenia w branży IT. Stresujące były zwłaszcza pierwsze szkolenia, które miałam okazję dla nich poprowadzić. Obawiałam się w szczególności pytań, na które nie znajdę odpowiedzi. Na szczęście nie było tak źle – pierwsze szkolenie zostało dobrze przyjęte, a z każdym kolejnym zyskiwałam coraz większą pewność siebie. Dzielenie się wiedzą polubiłam do tego stopnia, że w tym roku dodatkowo zostałam nauczycielem akademickim – prowadzę wykład „Prawo autorskie i medialne” na Uniwersytecie Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie.   

Miłą niespodzianką okazała się także ilość pracy związanej z prawem autorskim w branży informatycznej, nie sądziłam, że dział prawny w j‑labs da mi tak wiele możliwości do wykorzystania mojej wiedzy i umiejętności akurat w mojej ulubionej dziedzinie. Na co dzień współpracuję, m.in. z działem marketingu, któremu często udzielam wsparcia przy kwestiach związanych z kampaniami marketingowymi.  

Jakie są największe trudności w tym temacie w erze AI? 

Powiedziałabym, że obecnie kluczowe znaczenie ma szeroko rozumiane bezpieczeństwo – zarówno informacji, jak i danych osobowych, a także bezpieczeństwo kodu, czyli kwestia praw autorskich. Klient oczekuje od dostawcy, że produkt, który nabywa będzie pozbawiony wad prawnych – za to płaci. Myślę, że jest to duże wyzwanie w obecnej erze AI, w której, np. ChatGPT może dostarczyć nam odpowiedzi na jakikolwiek temat. A wiadomo – AI może halucynować i parafrazować, co stwarza realne ryzyko dla rzetelności oraz jakości naszej pracy. W j‑labs dużą wagę przykładamy do jakości, dlatego też staramy się podnosić świadomość naszych inżynierów w kontekście bezpieczeństwa kodu, który tworzą. Regularnie organizujemy szkolenia i odpowiadamy na różne ich wątpliwości. Niedawno też miałam przyjemność prowadzić szkolenie na temat sztucznej inteligencji w programowaniu, zwracając przy tym uwagę naszych współpracowników na kwestie bezpieczeństwa w dobie AI. 

Jak bardzo zmieniły się obowiązki i wymagania pracy prawnika w branży informatycznej?

Odpowiadając krótko – sporo. Różne branże kładą nacisk na różne zakresy prawa autorskiego i nie inaczej jest z branżą informatyczną. Parę zagadnień wymagało mojego dodatkowego doszkolenia, jednak nauka to nieodłączna część pracy każdego prawnika. Ale nie narzekam – sprawia mi to wiele satysfakcji, gdy podnoszę swoje kompetencje, a zdobytą wiedzą jestem w stanie podzielić się z innymi.  

W mojej opinii, dobry prawnik powinien znać nie tylko przepisy, ale także technologie, z którymi pracuje. Nie będę w stanie odpowiednio zabezpieczyć interesów mojego klienta, jeśli nie rozumiem, o czym rozmawiamy. Największym wyzwaniem w branży informatycznej jest nadążanie za dynamicznie rozwijającym się rynkiem, ale jednocześnie czerpię z tego dużą przyjemność. Cieszę się, że mogę być ekspertem w obszarze, który tak dynamicznie się rozwija i którego popularność rośnie w zawrotnym tempie. 

Z Karoliną Wroną rozmawiał Michał Gil.